Fisz – Heavi Metal
Ta płyta nie jest dobra, męczyłem się straszliwie słuchając jej , Fisz popełnił muzyczne samobójstwo, a ja się czułem jakbym namydlił sobie oczy mydłem , tanim mydłem i na dodatek zrobił to świadomie.
Mam wrażenie ze Fish chce odskoczyć trochę od typowego hip hopu, ale coś mu się noga podwinęła,powrót do starej szkoły Hip hopu ? jak można powrócić gdzieś, gdzie się nigdy nie było ?.Być może dla przeciętnego polskiego amatora tego typu brzmień będzie to zagranie warte uwagi, ale nie dla mnie, czuć tutaj amatorszczyznę , i boję się myśleć o tej płycie w kategoriach europejskich bo mi się śmiać chce, „na Polskę bardzo dobra płyta” , jak widać polakom do szczęście niewiele potrzeba.
Drażnią mnie w tle beatu dzwięki rodem z „fruity loopa” , do tego Fish ,który wykonuje buzią zabieg który trudno określić, on wylicza ?? bo to dokładnie brzmi jak wyliczanka w przedszkolu, Fisz prekursorem
„Wyliczanko-rapu” , niebawem nie będzie wojen na rymy tylko ” wyzwiska na wyliczanki”.
Uważałem Fisza za jednego z poważniejszych artystów w Polsce, myliłem się, bo ta płyta pokazała że jego potencjał i pomysły definitywnie się skończyły, dodam jeszcze że trzeba być totalnym idiotą żeby uznać ten twór „płyta roku” tak jak często się to dzieje na portalach muzycznych , można ją oczywiście kupić i zastosować w inny sposób, np z takiej płyty zrobić balkonowy odstraszacz gołębi żeby nie srały na kafelki, albo otworzyć nią piwo,
1, 2 , 3, Tap-cza-ny…
This entry was posted on 10 grudnia, 2008 at 10:04 am and is filed under O muzyce raczej na poważnie with tags 2008, Fisz, Heavi Metal. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can leave a response, or trackback from your own site.
10 grudnia, 2008 @ 2:29 pm
ewoluowanie w tył co niestety się nie chwali.
10 grudnia, 2008 @ 8:56 pm
rowniez niewidze nic promiennego w nowej plycie, zgadzam sie w 100%z słowami autorow postu
21 grudnia, 2008 @ 5:29 pm
siemanko. robicie jakieś podsumowanie roku? zróbcie, zobaczyłbym sobie. pzdr